Ksiądz z ministrantem podchodzą do ogrodzenia, za którym widzą szczekającego w ich kierunku psa. Nie weszli na posesję, jednak duchowny postanowił dać upust emocjom i zaczął… atakować zwierzę. Najpierw w ruch poszła torba, potem kamień. Nie zabrakło też kopniaków. To skandaliczne wideo oburzyło już wielu Polaków.
Wydawało się, że w końcu ksiądz da sobie spokój, bo już odwrócił się w stronę drogi. Ale złapał jeszcze prawdopodobnie kamień, którym cisnął w kierunku posesji. Nie wiadomo, w kogo celował, ale można się tylko domyślać, że ponownie chodziło o psa, który ostatecznie nie wpuścił przybysza w sutannie za ogrodzenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz