Sprzedawczyk Trump układa się ze zbrodniarzem Putinem i chce dla siebie działki z Ukrainy
Brytyjski "Telegraph" ujawnia szokujące szczegóły umowy, którą Stany Zjednoczone "zaproponowały" Ukrainie w kwestii przejęcia zasobów ogarniętego wojną kraju. Przedstawione "porozumienie" obejmować ma nie tylko wyłączny dostęp do połowy ukraińskich metali ziem rzadkich, ale także do krajowej infrastruktury naftowej, gazowej, a nawet do portów. To ciężar, którego gospodarka Kijowa nie byłaby w stanie udźwignąć, a wstępne szacunki sugerują, że straty Ukrainy wyniosłyby więcej niż niemieckie reparacje po I wojnie światowej i więcej niż kary nałożone na Niemcy i Japonię po przegraniu II wojny światowej.

"Obserwujemy coraz większą pogardę dla podstawowych zasad prawa międzynarodowego. Jest to widoczne w polityce gospodarczej, politycznej, kulturalnej i edukacyjnej, którą narzuca się innym narodom. (...) Jesteśmy zainteresowani rozwojem społeczeństwa obywatelskiego, aby strofowało i krytykowało władze, pomagało im w ustalaniu własnych błędów i korygowaniu ich polityki w interesie obywateli". To nie słowa wiceprezydenta J.D. Vance'a. To przemówienie Władimira Putina z 10 lutego 2007 roku, również w Monachium. Wystąpienie rosyjskiego prezydenta wtedy, tak jak to wygłoszone przez wiceprezydenta USA teraz, wprawiło Europę w osłupienie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz