Tusk chce powstrzymać Nawrockiego przed zrobieniem z Polski burdelu
Donald Tusk zrekonstruował swój rząd, bo czekają go (nas zresztą też) dwa problemy: Nawrocki i Hołownia, acz ten drugi w zdecydowanie mniejszym stopniu.
Karol Nawrocki chodzi i gada, że Tusk to najgorszy premier po '89 roku.
Nie dziwię mu się, bo gdy premier z Sopotu rządził Polską, on zajmował się dziwkami pod sopockim Grand Hotelem.
Psychologia to dziedzina, która mówi prawdę o naszych skłonnościach, nie można jej zakłamać pstryknięciem palców. Facet od prostytutek zawsze będzie się wyrażał o wybitności, jak najgorzej.
I z tym będzie miał do czynienia Donald Tusk, z alfonsem, który zasiedli na 5 lat Pałac Prezydencki.
Tusk zatem musi być gotowy na najgorsze. Gdybyście mieli za sąsiada specjalistę od kurew, to jak byście się czuli, przecież on w każdym momencie może zdemolować wasz dom, a nawet zgwałcić, gdy poczuje, iż jesteś niezależny od zła.
Nawrocki w każdem chwili może zgwałcić Polskę, okraść ją, bo jest w tym biegły, jako kibol dowalić kijem bejsbolowym, bądź maczetą.
Dlatego Donald Tusk na wyżej opisane "właściwości" Nawrockiego reaguje silnymi postaciami, politykami, którzy nie zadrżą, gdy będzie Nawrocki gwałcił, kradł, demolował.
Przesadzam? Niekoniecznie. Alfons może się zarzekać, że z prostytukami nie ma już do czynienia, ale zawsze będzie łypał wzrokiem na panienki pod latarniami. Będzie okazja okraść staruszka, obedrze go do złotówki, jak Tadeusz Rydzyk, a jak podpadniesz, to dowali ci kijem bejbolowym, maczetą.
Polacy wybrali alfonsa, więc będą narażeni patrzeć, jak on będzie robił burdel z kraju.
Tusk chce go powstrzymać wraz z Sikorskim, Żurkiem, Kierwińskim. Zapowiada się jazda, jak w dzielnicy czerwonych latarni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz